Idź do szkoły. Potem do pracy. Zarabiaj pieniądze. Płać za mieszkanie, jedzenie, rozrywkę, cokolwiek. Większość z nas dobrze zna ten system. Ale czy musi on trwać wiecznie? Pomyślmy jaką pracę może wykonywać osoba wprost po skończeniu szkoły (lub nastolatek):
The first robotic barista in the U.S., nicknamed "Gordon," started serving up to 120 coffee drinks an hour-
Pierwszy barman robot w Stanach Zjednoczonych, nazwany "Gordon", rozdaje do 120 kubków kawy na godzinę.
While the factory used to be run by 650 employees, only 60 of those people still work at the factory and their primary job is to make sure the machines are running properly-
W fabryce pracowało kiedyś 650 osób, a teraz tylko 60, których głównym zadaniem jest sprawdzanie, czy roboty działają poprawnie.
Razem, te roboty mogą zająć miliony stanowisk, które w przeciwnym wypadku zajęli by ludzie. Co ci ludzie w takim razie zrobią? Może powinni ukończyć lepszą szkołę? Zobaczmy, jak to działa:
Singapore became the first country in the world to launch a self-driving taxi service on Thursday-
W czwartek Singapur stał się pierwszym państwem na świecie z usługą samosterujących taksówek
Saya had been teaching for seven years. Her impressive but short CV included stints in a few rural areas, overseas and as a substitute teacher. Not bad for someone only seven years into the role. The difference is Saya is a remote controlled robot who taught her first class of 10-year olds in 2009.-
Saya uczyła przez 7 lat. Jej imponujące, lecz krótkie CV zawiera kilka epizodów na wsiach, poza granicą oraz jako nauczyciela zastępcy. Nieźle jak na kogoś pracującego tylko 7 lat. Różnica jest taka, że Saya jest zdalnie sterowanym robotem który swoją pierwszą klasę (10-latków) uczył w 2009 roku.http://blog.firebrandtalent.com/2016/11/lost-job-robot/
This AI reporter is capable of analyzing data from the games, pulling out the most important highlights to formulate well-constructed and informative stories.-
Nasza sztuczna inteligencja potrafi analizować dane z meczy, wyciągnąć najważniejsze momenty i napisać dobrze sformułowany i pełen informacji artykuł.
Często używanym argumentem przeciwko idei że roboty zabiorą nam pracę jest to, że maszyny były już dawno, i zawsze tworzyły więcej miejsc pracy niż zabierały. Te maszyny nie były jednak inteligentne; nadal potrzebowały ludzkiej ręki do kierowania nimi. Tu jest inaczej. Robot może już sprzątać, gotować, podawać jedzenie, uczyć, jeździć, pracować w fabryce, sędziować, pisać artykuły, itd. bez pomocy człowieka. I ta lista będzie coraz dłuższa.
Jakie nowe zawody mogą te roboty stworzyć? Patrzenie się, czy dobrze wykonują robotę? Naprawianie ich? Programowanie? Świetnie, jednak to nie wystarczy na zastąpienie pracy, która została zabrana przez roboty w restauracjach i fabrykach. No i nie każdy umie reperować roboty lub je programować. Co z ludźmi którzy nie umieją? Nawet gdyby umieli, nie potrzeba aż tyle ludzi reperujących i programujących roboty.
W wielu państwach, politicy prześcigają się w "tworzeniu miejsc pracy" - ale niewiele mogą zrobić. Nie da się uniknąć rewolucji maszyn, bez względu na intencje. Wiele podstawowych zawodów już jest traconych, a jeszcze przyjdzie czas na budowlańców, lekarzy, a może nawet samych polityków.
Co można zrobić? Politycy będą wspierać bieżący system, który nie może przetrwać - a ludzie będą tracić pracę i umierać. Jest taki pomysł "Universal Basic Income" który miałby dać każdemu jakąś kwotę bez żadnych wymagań. Jednak nadal jest to desperacka próba trzymania przy życiu bieżącego systemu. Prawdziwym rozwiązaniem problemu jest zabranie kapitalistom środków produkcji, żeby za nic nie płacić. Trzeba przejąć bloki mieszkalne - nie płacić czynszu. Universal Basic Income jest bez sensu - pieniądze wrócą po prostu do kapitalistów, którzy na nie nie zasługują. Nie potrzebujemy ich.
Myślę, że nie minie więcej niż 10 lat zanim zobaczymy efekty rewolucji maszyn na całym świecie. Ludzie będą głodować na ulicach. Ale mamy wybór - wziąć sprawy w swoje ręce (bo politycy nam nie pomogą) lub stać i się patrzeć. Kapitalizm umrze - ale czy zabierze nas ze sobą?